Praca zaliczeniowa?


Pierwsze przypuszczenie: akt anarchicznej miejskiej partyzantki. Dwa dni później pomyślałem o innej możliwości – skrupulatnie zaplanowanym kolokwium w formie „manewrów artystycznych”. W najbliższym sąsiedztwie zlokalizowany jest przecież Wydział Sztuki Uniwersytetu Pedagogicznego. Termin – początek lata 2017 roku – wypadał w sesji egzaminacyjnej. Poza tym prace szybko, solidnie i za jednym zamachem uprzątnięto, jakby cel był inny niż upowszechnienie przekazu, na przykład ocena postępów. Protokół egzaminu mógłby być pouczającą lekturą.